Jeśli chodzi o nieprzyjęcie mandatu, który został wystawiony na podstawie zdjęcia z fotoradaru to oczywiście można odmówić przyjęcia takiego mandatu. Jednak nie zawsze się to opłaca. Sprawa trafi do sądy. Zazwyczaj sprawy takie rozstrzygane są w sądach odpowiednich ze względu na miejsce, w którym doszło do złamania przepisów prawa. No i jak to się stało naprawdę bardzo daleko od domu to to chyba nie ma sensu. Wtedy będziemy musieli tam dojechać. I na pewno wszystkie koszty dojazdu będą przewyższać ten cały koszt zapłacenia mandatu.

Co do terminów w jakim może zostać wystawiony mandat to czas ten może wynosić nawet 90 dni. Policjant nie musi wystawić mandatu od razu. No ale zazwyczaj to robią. Ten termin 90 dni zazwyczaj dotyczy jednak jakiś wykroczeń dotyczących na przykład zdjęć z fotoradarów. No ale tutaj jak mi się wydaje ten termin jest nieco dłuższy chyba. Termin ten może wynosić nawet 18 dni od dnia ujawnienia przekroczenia prędkości czy coś. Jak minie taki czas, a policja nadal chce nas ukarać to nie może zrobić nic innego jak tylko skierować wniosek do sądu.

Trzeba wiedzieć, że na drodze skontrolować nas mogą nie tylko policjanci oraz strażnicy miejscy, ale od jakiegoś czasu mają do tego prawo również inspektorzy z transportu drogowego. Krokodylo mają oczywiście mniejsze uprawnienia od policjantów, ale to nie oznacza, że nie musimy się ich obawiać. Mogą oni na przykład zatrzymać pojazd drogowy jak podejrzewają, że kierowca znajduje się pod wpływem alkoholu lub jakiś innych środków odurzających. No ale tak naprawdę jak nas zatrzymuje taki inspektor to wówczas trzeba się zatrzymać.

Z tego co słyszałem to do czerwca miały zniknąć wszystkie atrapy takich fotoradarów, które nie robiły zdjęć. Ale widziałem ostatnio takie atrapy. No i tak naprawdę nic sobie z tego służby nie zrobiły. Jednak nie trzeba się martwić o takie właśnie fotoradary. No i nie musimy przy nich zwolnić. W takich szarych skrzynkach nie można już umieszczać w żaden sposób działających fotoradarów. Jest to całkowicie zabronione i nie trzeba się tego obawiać. Na pewno taki fotooradar nie zrobi nam żadnej fotki.

No tak było kiedyś, ale w tym roku przepisy trochę się zmieniły. Usprawniono cały system przekazywania danych pomiędzy krajami Unii Europejskiej. Powstał krajowy punkt kontaktowy, który służy do wymiany informacji międzynarodowej o właścicielach pojazdów. Policje mogą zgłaszać informacje o przekazanie danych właściciela aut z Polski, którzy na terenie kraju UE został przyłapany na przekroczeniu prędkości lub też jakimś innym przestępstwie drogowym. No i korzystają z tego służby zza granicy. Już się pojawiają jakieś wnioski i mandaty.

Ja ostatnio dostałem mandat za granicą. No i jeszcze go nie dostałem. Nie wiem co z tym będzie. Tak się zastanawiam nad tym czy przypadkiem nie będzie mnie ścigał jakiś komornik niemiecki. Nie wiem... może powinienem zgłosić się gdzieś, żeby zapłacić ten mandat? Chciałbym być w porządku wobec prawa. Raz słyszałem, że taki mandat zza granicy do mojego znajomego dotarł do niego po kilku latach i musiał zapłacić. Ale drugi znajomy miał taką samą sytuację i nic nie dostał nigdy. Ale czy to później jakoś nie wyjdzie przypadkiem?

No jak dostaniesz takie wezwanie to wówczas mamy kilka opcji. Po pierwsze można przyznać się do winy i oczywiście przyjąć proponowany mandat. Oczywiście pewnie do mandatu będą dołączone punkty karne. Jeśli nie my kierowaliśmy, ale osoba ta przekroczyła przepisy to wóczas wypełnia się drugą rubrykę i wskazuje się na osobę, która to właśnie kierowała samochodem. No i tyle. Oczywiście jeśli nie my jechaliśmy i nie chcemy wskazać osoby, która kierowała samochodem to wówczas można liczyć na mandat za niewskazanie sprawcy.

Nie słuchajcie tego, co napisał kolega wcześniej. To totalna bzdura. Takie urządzenia zatopione w ziemi też mogą wychwytać przekroczenie prędkości. Nie tylko sprawdzają czy ktoś przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Takie nowoczesne rejestratory potrafią nawet wykonywać kilka zdjęć na sekundę. Wtedy można na przykład wyłapać wykroczenia popełnione przez kilka pojazdów. Jak ktoś kto jedzie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle przed nami to wcale nie oznacza, że nas, jak jesteśmy za tym samochodem nie wyłapie.

Jak zobaczycie na skrzyżowaniu coś co przypomina fotoradar to od razu nie panikujcie. Nie musi to być takie urządzenie. Bardzo często na skrzyżowaniach montuje się urządzenia, które zamiast głowicy korzystają z czujników, które zatopione są w nawierzchni drogi. No i najczęściej te urządzenia wyłapują osoby, które przejeżdżają na czerwonym świetle, ale nie rejestrują tego jak ktoś przekracza prędkość. To bardzo ważna informacja. Nie możemy przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym, ale jak przekroczymy prędkość to nic się nie stanie.

Jak zrobią zdjęcie samochodu i tak naprawdę nie będzie widać kto prowadził samochód, a właściciel samochodu będzie wypierał się tego że to on prowadził samochód to właściciel musi wskazać osobę, która kierowała samochodem. Jeśli właściciel nie będzie potrafił wskazać lub nie będzie chciał wskazać osoby, która kierowała to wówczas może zostać ukarany nie tylko za to, że zostało zrobione zdjęcie fotoradarem, ale także za to, że nie wskazał kierującego. Jeśli nie przyjmie mandatu to wniosek zostanie skierowany do sądu.

Zgadzam się z tym. Ale za każdym razem straż miejska musi bardzo dobrze oznaczyć sprzęt. Mogą także dokonywać pomiarów w miejscach oznakowanych. Muszą się znaleźć w miejscu pomiaru oznakowane tablice informacyjne. No i pod znakiem informacyjnym musi znaleźć się informacja o odcinku, na którym dokonywana jest dana kontrola prędkości. Na przykład na drodze musi stanąć znak „D-51”, a pod nim musi być informacja na temat tego, że pomiar może być dokonywany na odcinku 500 metrów. W takim przypadku nie są w stanie nas zaskoczyć.

No to tak, może ja zacznę. Przede wszystkim strażnik miejski może dokonywać tylko i wyłącznie pomiarów na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Chyba też na drogach krajowych, ale dotyczy to tylko o wyłącznie terenu zabudowanego. Jak zobaczymy strażnika miejskiego, który dokonuje pomiaru na terenie niezabudowanym to powinno nas to zanipokoić gdyż tak naprawdę nie jest to zgodne z prawem. Nie mogą też pojawiać się w żaden sposób na autostradach i żadnych drogach ekspresowych. Nie mogą tego robić zgodnie z prawem. O tym musisz pamiętać.